wtorek, 18 maja 2010

W niedzielę byłam na komuni mojej kuzynki.
Z tej okazji wystroiłam się w zwiewną sukienkę (moja mama znalazła to cudo w SH!) i czarny żakiecik.
To nic, że lało, to nic, że wiało, to nic, że było zimno. Dzielnie paradowałam z podwiniętymi rękawkami i w cienkich rajstopkach.
Dla urody trzeba się poświęcać:)
Dodaję też zdjęcie z pewnego ciepłego (!!!) marcowego dnia. Znalazłam wtedy na oknie klasy tego cudownego ślimaczka... No nie mogłam nie zrobić sobie z nim zdjęcia:)!







Komunia kuzynki:
żakiecik: Pimkie/SH
sukienka: SH
balerinki: SH
t-shirt (pod sukienką): Butik/ Sale
torebka: od kuzynki:)
kolczyki: prezent
naszyjnik - kulka: mamy/ AVON
naszyjnik nutka: BravoGirl
ze ślimaczkiem:
sweter: SH
bluzka: no name
ślimak: parapet/ bezcenny

2 komentarze:

Obserwatorzy