W niedzielę byłam na komuni mojej kuzynki.
Z tej okazji wystroiłam się w zwiewną sukienkę (moja mama znalazła to cudo w SH!) i czarny żakiecik.
To nic, że lało, to nic, że wiało, to nic, że było zimno. Dzielnie paradowałam z podwiniętymi rękawkami i w cienkich rajstopkach.
Dla urody trzeba się poświęcać:)
Dodaję też zdjęcie z pewnego ciepłego (!!!) marcowego dnia. Znalazłam wtedy na oknie klasy tego cudownego ślimaczka... No nie mogłam nie zrobić sobie z nim zdjęcia:)!
Bardzo ładna sukienka. Fajnie wygląda z czarną marynarką :)
OdpowiedzUsuńładnie :)
OdpowiedzUsuń