Kilka dni temu wypatrzyłam szałowe buty. Brak jakichkolwiek oszczędności zmusił mnie do odnalezienia w sobie, głęboko ukrytej, żyłki handlarza. Sprzedałam moje stare podręczniki do antykwariatu i prosto z niego ruszyłam do obuwniczego, efekty widać poniżej:)
Butki mają zdecydowanie większy obcas, niż reszta mojego obuwia, ale chodzę w nich lepiej niż się spodziewałam:)
Trzymajcie kciuki, żeby obyło się bez ofiar w ludziach lub obcasach..:]
Żeby nie było tylko o butach, to przedstawiam Wam moją lampę:)
Blogowicze, poznajcie lampę.
Nie pytajcie czemu w sianie:)
Na mnie:
Kapelusz: C&A/ prezent
Bluzka: Yups! albo Ups! (pojęcia nie mam czym to się różni)
Spódniczka: SH (3zł!!!)
Buty: no name
Bransoletki: pamiątki, prezenty:)
Bransoletki: pamiątki, prezenty:)
Świetne są te buty!:) Właśnie jakoś tez się muszę zmusić do tego aby z moimi nielicznymi podręcznikami iść na sprzedasz. Ale większość i tak muszę zostawić. Ych. xD Maturka zobowiązuje.
OdpowiedzUsuńButy świetne ^^ ja też nie za dobrze sobie radzę na obcasach :D
OdpowiedzUsuńgdzie kupiłaś takie fajne buty?:)
OdpowiedzUsuńbuty faktycznie szałowe!
OdpowiedzUsuńHmm:) Coś mi się wydaje, że mam taka sama bluzke:)) A buty bardzo fajne. Praktyka robi swoje i niedługo bedziesz w nich biegać:)
OdpowiedzUsuńdziękuję za dedykację :**
OdpowiedzUsuńśliczny uśmiech :))
a buciki- bombowe! liczę na kolejne stylizacje z nimi w roli głównej i oczywiście duuuużo pięknych zdjątek.
buziorki, Asia =***
Śliczny masz uśmiech ;)
OdpowiedzUsuńHej,
OdpowiedzUsuńChciałabym Ci wysłać wiadomość prywatną, ale nigdzie nie mogę znaleźć Twojego maila. Mogłabyś go podać :)?
Kasia
Kasiu, możesz wszystko napisać w komentarzu:), wolałabym na razie nie podawać e-maila.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)