W tym stroju czuję się dokładnie tak, jak w tytule. Niczym bizneswoman:)
Jakos się nie widzę w tej roli, ale kiedys, kto wie?:)
A niżej przedstawiam Wam Słonecznik po moim napadzie głodu. Takiego od serca^^
Bluzka: prezent
Spódnica: no name
Kamizelka: no name
Buty: no name
Biżu: pezent/handmade
Ja właśnie lubię taką elegancję. Ale to tylko od czasu do czasu. Też nie można przesadzić.;d
OdpowiedzUsuńfajne buty ;)
OdpowiedzUsuńŁadnie, ale spróbuj znaleźć w domu jakąś puściejszą ścianę, bo wzrokowców rozpraszają szczegóły na twoich zdjęciach.
OdpowiedzUsuńSuper koszula ;)
OdpowiedzUsuńja bym tylko włożyła bluzkę w spódniczkę:) pozdrawiam i thanx za miłe słowa!
OdpowiedzUsuńPodpisuję się pod komentarzem WeaselStyle. Tak "puszczona" bluzka skraca Twoje nogi. Do tego zapięcia na kostkach - teraz proporcje Twojej sylwetki są trochę dziwne... Długi tułów, krótkie nóżki - chyba rozumiesz, o co mi chodzi? ;) Przejrzałam Twojego bloga, inne sety - nogami możesz się chwalić, a nie je chować hihi Dodaję Ciebie do obserwowanych i zapraszam do siebie.
OdpowiedzUsuńJak ja lubię, jak ludzie się uśmiechają na zdjęciach ! ;)
OdpowiedzUsuńŁadnie i zupełnie jak w tytule :). Pozdrawiam ;).
OdpowiedzUsuńCiekawy zestaw, ale też włożyłabym bluzkę w spódnicę:) hm... nigdy nie wpadlam na pomysł zeby tak zjeść słonecznik:P
OdpowiedzUsuńSŁONECZNIK JEST THE BEST... ogladam twojego bloga i oprocz stylizacji podobaja mi sie miejsca w jakich robisz zdjecia, maja klimat.
OdpowiedzUsuń