Kilka dni temu wypatrzyłam szałowe buty. Brak jakichkolwiek oszczędności zmusił mnie do odnalezienia w sobie, głęboko ukrytej, żyłki handlarza. Sprzedałam moje stare podręczniki do antykwariatu i prosto z niego ruszyłam do obuwniczego, efekty widać poniżej:)
Butki mają zdecydowanie większy obcas, niż reszta mojego obuwia, ale chodzę w nich lepiej niż się spodziewałam:)
Trzymajcie kciuki, żeby obyło się bez ofiar w ludziach lub obcasach..:]
Żeby nie było tylko o butach, to przedstawiam Wam moją lampę:)
Blogowicze, poznajcie lampę.
Nie pytajcie czemu w sianie:)
Na mnie:
Kapelusz: C&A/ prezent
Bluzka: Yups! albo Ups! (pojęcia nie mam czym to się różni)
Spódniczka: SH (3zł!!!)
Buty: no name
Bransoletki: pamiątki, prezenty:)
Bransoletki: pamiątki, prezenty:)