wtorek, 2 listopada 2010

"Kalosz właśnie tę siłę ma /Której to, jak u Andersena/Żadne obuwie inne nie ma "

Oto mój outfit, któremu żadna kałuża nie straszna!:)
Co prawda, w dniu, w którym zrobiłam to zdjęcie akurat nie lało, ale kalosze musiałam światu pokazać;)
Pierścionek to kolejne DIY, z guzika:) Kolczyki to własność mojej mamy, która wyjęła je ze swojej kasetki bez dna, z biżuterią :)
Sukienka natomiast jest o numer lub dwa za duża, ale od czego mam paski, prawda?;)A oto mój tygrys! Nazywam go Morris, ale i tak reaguje tylko na "Kici-kici" lub dźwięk zamykania lodówki...
P.S.
Kupiłam sobie kolejną sukienkę i jeszcze jedną parę kolczyków! Tak, nie powinnam... Tak, mam ich całą masę... No ale nie mogłam się oprzeć!!;( Jest taka piękna :D:D

Sukienka: SH
Legginsy: no name
Czarna bluzka: no name
Kalosze: allegro
Pasek: gazeta
Płaszczyk: no name
Rękawiczki: no name
Chustka: po babci
Naszyjnik: AVON + DIY (to były kolczyki^^)
Pierścionek: DIY
Kolczyki: Vintage/mojej mamy:)

6 komentarzy:

  1. Uwielbiam za duże rzeczy spięte paskiem :D

    Kicia pięknaaa!

    OdpowiedzUsuń
  2. ja chyba większość tunik z sh mam za duże, ale lubię takie, fajnie można poupinać, spiąć czymś, pokombinować:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Super sukienka uwielbiam fiolet http://justynjjacollection.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudne kalosze i pierścionek ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. dzieki;*
    cudowny jest ten pierscionek !

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy