Ach... Jest ciepło. W ogóle nie mam ochoty siedzieć w domu. Dzięki temu wreszcie mam zdjęcia z pleneru;)
Oczywiście nie mogło się obyć bez niespodzianki! Mój pies - Wasylek się uparł, że będzie na zdjęciach, a że strasznie wiercił się podczas pozowania, to i ja, i on wyszliśmy ciekawie:)
Pierwszy zestaw (ten, na którym pozuję z Wasylem) miałam w szkole. Drugi - ze spaceru. Wygodnie i w kolorze, czyli w sam raz na spacer!
Na dodatek mój pies w roli głównej. Ciekawostką jest, że miał być labradorem, a jest... jak widać^^
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz