Oto mój outfit, któremu żadna kałuża nie straszna!:)
Co prawda, w dniu, w którym zrobiłam to zdjęcie akurat nie lało, ale kalosze musiałam światu pokazać;)
Pierścionek to kolejne DIY, z guzika:) Kolczyki to własność mojej mamy, która wyjęła je ze swojej kasetki bez dna, z biżuterią :)
Sukienka natomiast jest o numer lub dwa za duża, ale od czego mam paski, prawda?;)




A oto mój tygrys! Nazywam go Morris, ale i tak reaguje tylko na "Kici-kici" lub dźwięk zamykania lodówki...

P.S.
Kupiłam sobie kolejną sukienkę i jeszcze jedną parę kolczyków! Tak, nie powinnam... Tak, mam ich całą masę... No ale nie mogłam się oprzeć!!;( Jest taka piękna :D:D
Sukienka: SH
Legginsy: no name
Czarna bluzka: no name
Kalosze: allegro
Pasek: gazeta
Płaszczyk: no name
Rękawiczki: no name
Chustka: po babci
Naszyjnik: AVON + DIY (to były kolczyki^^)
Pierścionek: DIY
Kolczyki: Vintage/mojej mamy:)